Podróż po czeskie młode wino – Morawy Południowe
19.10.10. Kraków
W sympatycznym towarzystwie wyjeżdżamy z Krakowa. Kierujemy się do Mikulova, który przez najbliższe dni będzie dla nas bazą wypadową do zwiedzania Moraw Południowych i próbowania tutejszych doskonałych win.
19.10.10. Slavkov u Brna
Slavkov u Brna to niewielkie, 6-tysięczne miasteczko, słynące w zasadzie z jednego. To tutaj, na okolicznych polach, miała miejsce słynna bitwa trzech cesarzy. Bitwa pod Austerlitz miała miejsce 2 grudnia 1805 roku kilka kilometrów od dzisiejszego Slavkova u Brna. Samo miejsce bitwy oznaczone jest Pomnikiem Pokoju, w pobliżu którego znajduje się sklep z ciekawymi pamiątkami związanymi z bitwą i trójką cesarzy, których armie się tu starły. Na sklepowych półkach znajdziemy też butelki z miejscowym winem, m.in. z wizerunkiem Napoleona na etykietach.
19.10.10. Mikolov
Do Mikulova wiedzie piękna, malownicza droga, która prowadzi przez złoto-brązowe o tej porze roku winnice, góry z wyrastającymi z nich wapiennymi skałami i wspaniałe jeziora z mnóstwem kaczek. Krajobraz dobrze znany z „Młodego wina” Tomáša Bařiny. Czyli jesteśmy na właściwej drodze.
Docieramy na miejsce już w popołudniowych godzinach, szybko meldujemy się w Hotelu Eliska (niezły wybór win w karcie restauracji) i ruszamy na krótkie zwiedzanie centrum.
W poszukiwaniu miejsca na obiad spacerujemy urokliwymi uliczkami, co krok mijając liczne winiarnie i winoteki. Docierając na miejscowy rynek (Namesti) i tutaj zatrzymujemy się na obiad z obowiązkowym morawskim winem. Dostajemy nie tylko pyszne czeskie jedzonko (schab z kapustą kwaszoną i doskonałymi knedlikami), ale i wyśmienite miejscowe wino beczkowe. Tak nam przyjemnie mija czas, że nawet nie zauważamy, jak na zewnątrz robi się już ciemno. Udajemy się jeszcze na krótki spacer wokół zamku (mimo późnej pory jest on otwarty) – w nocy prezentuje się równie okazale za sprawą doskonałego oświetlenia.
Wieczór kończymy butelką Cabernet Moravia 2009, Lubomír Glos,Collegium Vinitorum w jednej z winiarni na Namesti. Smakują wspaniale…
20.10.10. Lednice
Mimo kiepskiej pogody, decydujemy się dziś na zwiedzanie Lednic, które wraz z Valticami tworzą ogromny kompleks parkowo-pałacowy wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
W Lednicach zwiedzamy główną atrakcję miasteczka – neogotycki pałac należący, będący niegdyś letnią rezydencją rodu Lichtensteinów. Z jego wnętrz aż bije przepych i dbałość o każdy detal. Wokół pałacu rozciąga się dwustuhektarowy park z pięknymi ogrodami, licznymi jeziorkami, mostkami i romantycznymi ruinami, w których zbudowano wysoki na 59 m minaret (powstały w latach 1797-1804).
Do wspomnianego wcześniej pałacu przylega też palmarnia – zwiedzamy ją w ramach oddechu od deszczowej pogody. W środku podziwiać można egzotyczne gatunki drzew i kwiatów, a także kolorowe ryby pływające w stworzonych tutaj stawach.
Na zakończenie zwiedzania udajemy się na zakupy i degustację do jednego ze sklepów winiarskich. Oczywiście burczak jest obowiązkowym punktem degustacji. Moje wrażenia? W smaku bardzo podobny do Złotych Jabłek Hortexu.
Późnym popołudniem wracamy do Mikulova. Pozostaje nam już tylko wieczorny spacer po mieście, zakończony karafką wyśmienitego morawskiego wina w jednej z licznych tutaj winiarni.
21.10.10. Valtice
Czesi mawiają, że Valtice trzeba zobaczyć. Miasto do XVII wieku było siedzibą rodu Lichtensteinów i to ich zamek jest główną atrakcją Valtic. Zwiedzamy dziedziniec i komnaty tego barokowego zamku. Na dłuższą chwilę i degustację morawskich win zatrzymujemy się w trzech winotekach znajdujących się na zamku. Szczególnie mogę polecić wizytę w winotece znajdującej się w podziemiach zamku, gdzie można obejrzeć zabytkowe winnice i w ramach „open tasting” za 300 koron próbować wina do woli. Do wyboru jest sto wyselekcjonowanych butelek najlepszego wina z Czech.
21.10.10. Hlohovec
Wracając do Mikulova odwiedzamy winne sklepy w Hlohovecach. Winne sklepy to po czesku nic innego niż piwnice z winami. Większość piwnic jest teraz zamknięta dla zwiedzających, ale ich właściciele kręcą się w pobliżu zajęci pracą po niedawnym winobraniu. Na szczęście znajdują się też tacy, którzy specjalnie dla nas otwierają swoje piwniczki i urządzają nam degustację wprost z beczek. Kosztujemy też burczaka – tutejszego młodego wina (to w zasadzie jeszcze moszcz), no ale trzeba spróbować wszystkiego… U Jozefa trafiamy nawet na dobrze nam znany z Węgier Muscat Ottonel.
22.10.10. Mikulov
Jesteśmy już w Mikulovie czwarty dzień, jednak do tej pory nasze zwiedzanie miasta ograniczało się do wieczornych wizyt w winiarniach. Czas w końcu to zmienić.
Zaczynamy od zamku, który wyraźnie góruje nad Mikulovem. Tutaj swoją siedzibę mieli najpierw Lichtenstienowie,a następnie ród Dietrichsteinów. W zamku jest kilka tras zwiedzania, my wybieramy tracę związaną z winem. W piwnicach zamku stoi druga co wielkości renesansowa beczka na świecie z 1643 roku. Jej imponujące rozmiary to:
6,2 m – długość
5,2 m – szerokość
26 ton – waga
101 400 litrów = 135 000 butelek wina – pojemność
Poza beczką, ekspozycja obejmuje też stare narzędzia i prasy do produkcji wina z XVIII, XIX i XX wieku.
Następnie udajemy się obok synagogi i cmentarza żydowskiego z ponad 4 tysiącami nagrobków (niestety czynny tylko w lipcu i sierpniu) na Kozi Hradek – twierdzę z XV wieku, z której doskonale widać mikulovski zamek.
Spacerując, kierujemy się na północ miasta do Rezerwatu Biosfery Pálava, gdzie schodzimy do Jaskini Turold. Szczyci się ona unikatową w skali świata krasową dekoracją naciekową. Jest nas tylko dwójka zwiedzających, dlatego przewodnik pokazuje nam niedostępną zazwyczaj część z podziemnym jeziorkiem.
Wracamy do centrum miasta. Na namesti (rynek) podziwiamy renesansowe kamienice, kolumnę morową, fontannę i ratusz. Niegdysiejszy kościół św. Anny, który także znajduje się na namesti, zamieniono w XVIII wieku na grobowiec rodziny Dietrichsteinów. Zdobi go trójka ogromnych drzwi i trzy charakterystyczne posągi nad fasadą. We wnętrzu znajduje się pond 40 trumien Dietrichsteinów, a z tarasu budynku świetnie widać namesti i Svaty Kopecek – nasz następny punkt zwiedzania. Już z daleka widać stojące na nim kapliczki i kościół św. Sebastiana. Na wzgórze prowadzi malowniczy szlak, na którym mija się stacje drogi krzyżowej. Z kolei ze wzgórza rozciąga się cudowna panorama Mikulova i okolic. Jeszcze na zakończenie pobytu w Mikulovie zwiedzamy tutejsze markety, ze szczególnym naciskiem na regały z morawskim winem.
23.10.10. Petrov
W miejscowości Petrov nie ma w zasadzie nic ciekawego, ale jako miłośnicy wina byliśmy zauroczeni. Tuż obok barokowej kapliczki zdobionej ludowym ornamentem jest skręt na alejki, w których znajdują się 62 biało-niebieskie piwnice winiarskie (tu zwane plže). Mają po 10-17 metrów długości i powstawały tu już w XV wieku, kiedy to służyły m.in. jako kryjówka dla mieszkańców przed najeźdźcami. Te obecne pochodzą z XVIII i są najstarszymi budowlami winiarskimi na Morawach.
23.10.10. Kraków
Powrót do domu. Pora ułożyć na półce przywiezione z Moraw wina
Ten wpis został opublikowany w kategorii
Winne podróże i oznaczony tagami
Czechy,
Morawy. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.